Inteligentny głośnik jest dziś świętym Graalem branży technologicznej. Również Facebook planuje wprowadzenie na rynek własnego urządzenia.
Znacie legendę o świętym Graalu? Jedna z wersji, która zagościła w popkulturze za sprawą m.in. Indiany Jonesa, prezentuje legendarny kielich jako niepozorne, drewniane naczynie. Dzieje się to w opozycji do wyobrażeń o dziele sztuki wysadzanym drogimi kamieniami i ociekającym złotem.
W świecie elektroniki użytkowej rolę świętego Graala pełni od jakiegoś czasu głośnik. Nie chodzi rzecz jasna o przenośne głośniki Bluetooth, które służą młodym profanom do zakłócania ciszy nocnej czy rozkręcania imprezy w środkach komunikacji miejskiej. Mowa o inteligentnym urządzeniu, takim jak Google Home czy Amazon Echo.
Każdy chce mieć swój głośnik.
W Polsce nie widać tego tak wyraźnie, bo asystenci głosowi nie nauczyli się jeszcze naszego języka, ale producenci wręcz prześcigają się w próbach zaoferowania inteligentnego głośnika klientom. Takie urządzenie przestało zresztą pełnić rolę głośnika sensu stricto. Amazon sprzedaje nie tylko koleje edycje swoich produktów, ale ulepsza je wyposażając choćby w ekran. Na tegorocznych targach CES nastąpił prawdziwy wysyp gadżetów z wyświetlaczem i konkurencyjnym Asystentem Google. Własny sprzęt tego typu zaprezentowało Lenovo. W najbliższej przyszłości zobaczymy głośniki takich firm jak Sony, LG czy JBL, a to tylko trzy przykłady firm, które zamierzają wykorzystać Asystenta Google.
O tym, że nie mamy do czynienia z chwilowym kaprysem branży i próbami poszukiwania po omacku nowego świętego Graala może świadczyć czerwcowa zapowiedź Apple. Home Pod, napędzany przez Siri, miał pojawić pod koniec ubiegłego roku. Ostatecznie już w listopadzie wiadomo było, że premiera urządzenia wycenionego na 349 dol. przesunie na 2018 r. Apple tłumaczył wówczas, że potrzebuje nieco więcej czasu. Równolegle asystenci głosowi wykonują swą ciężką pracę w smartfonach, tabletach i komputerach. Przykładowo Alexa Amazonu przemówiła właśnie z komputerów z Windowsem 10.
Facebook również stworzy własny głośnik?
Zza oceanu docierają do nas informacje, że swój głośnik zaprezentować ma w połowie roku Facebook. Są to o tyle ciekawe plotki, że firma wysłała właśnie na emeryturę swojego inteligentnego asystenta. M to rozwiązanie, które nigdy nie wyszło z fazy beta. Korzystało z niego zaledwie 2 tys. wyselekcjonowanych użytkowników Messengera. Facebook tłumaczy, że nie zmarnuje wiedzy zdobytej podczas dwuletniego eksperymentu. Zostanie ona użyta w przyszłych projektach związanych ze sztuczną inteligencją.
Nie wiemy, czy doświadczenia zdobyte w pracy nad M zostaną wykorzystane w produkcie o nazwie Portal, ale wiele wskazuje na to, że urządzenie ujrzy światło dzienne podczas konferencji F8 dla deweloperów. Na rynek miałoby trafić do końca roku.
Czego dowiadujemy się z przecieków? Portal ma być wyceniony na 499 dol., czyli znacznie drożej niż konkurencyjne rozwiązania. Wyposażony zostanie w ekran o przekątnej 13-15 cali. Najbardziej interesujące są jednak informacje, że Facebook nie zamierza zwyczajnie konkurować z podobnymi rozwiązaniami obecnymi już na rynku. Portal miałby służyć przede wszystkim jako narzędzie do wideoczatu i wykorzystywać technologię rozpoznawania twarzy. Byłoby to zgodne ze sloganem o łączeniu ludzi, którego często używa Mark Zuckerberg do zdefiniowania roli Facebooka.
O Portalu wiemy niewiele, ale już na poziomie plotek projekt nie wzbudza emocji. Nie będzie to zresztą pierwsza próba wejścia Facebooka na rynek urządzeń. Najbardziej spektakularną klapą był jak dotąd smartfon HTC First.
Inteligentne głośniki mają być w założeniu czymś więcej niż reagującymi na komendy automatami. Powinny nie tylko literalnie rozumieć, co do nich mówimy, ale potrafić uchwycić kontekst naszej wypowiedzi, a nawet przewidywać kolejne zachcianki. Przede wszystkim asystenci powinni być dostępni na różnego typu urządzeniach, również poza domem. W tak zdefiniowanej roli Portal od Facebooka już w założeniu wydaje się urządzeniem pozbawionym sensu.
Źródło: spidersweb.pl