Rozmowa: Z burmistrzem Nysy o smart city w mieście średniej wielkości

Bardzo często pierwszym skojarzeniem z pojęciem „smart city” jest wizja połączonej różnymi nowoczesnymi systemami infrastruktury i informacji metropolii. Wdrażanie idei miasta inteligentnego nie jest jednak tylko domeną wielkich i dużych miast. Mniejsze ośrodki miejskie rywalizując ze znacznie większymi aglomeracjami miejskimi – przede wszystkim o mieszkańców – muszą wprowadzać nowe i innowacyjne rozwiązania (nie tylko techniczne i nie przede wszystkim techniczne), dzięki którym będą mogły podnosić jakość życia swoich obywateli. Zmiany w mniejszych ośrodkach mogą być przeprowadzane bardziej dynamicznie, a w konsekwencji miasta te mogą skutecznie konkurować z największymi. O tych problemach przy okazji Nysa Hackathon 2017 rozmawiałem z burmistrzem Nysy Kordianem Kolbiarzem.

SC: Skąd pomysł na hackathon i jakie cele Państwu, jako władzom miasta, przyświecały przy organizacji tego wydarzenia? Co miasto chce osiągnąć dzięki hackathonowi?

KK: Chcemy być postrzegani jako miasto, które stawia na innowacje i na młodych ludzi. Wiemy doskonale, że czasy obecne są to czasy, w których potencjał to wiedza, potencjał to innowacje. Chcemy ten potencjał pobudzić w Nysie i pokazać, że Nysa jest miastem w którym również młodzi, ambitni ludzie, którzy mają aspiracje i doskonałą wiedzę mogą się realizować. Chcielibyśmy dać sygnał do tego, ze warto w Nysie zostać, coś robić dla tego miasta i dla jego mieszkańców. To jest nasz główny cel.

Walczymy o to, żeby jak najwięcej osób mieszkało w Nysie. Populacja i demografia to są żelazne, sztywne reguły gry, które nie do końca są dla nas dobre, bo jesteśmy wśród miast które są w sytuacji może nie najgorszej, ale bardzo trudnej. Kiedyś wspomniał wiceminister Bartosz Marczuk, że Polska krwawiła ludźmi, a Nysa krwawiła ludźmi w sposób olbrzymi. W przeciągu niespełna 8 lat wyjechało z Nysy blisko 8 tysięcy mieszkańców w wieku od 18 do 44 lat, więc najlepsza tkanka od nas uciekała i to trzeba powstrzymać. Powstrzymamy to dobrą ofertą. Hackathon to jest jedno z wydarzeń, które po pierwsze przyciąga uwagę, a po drugie w moim odczuciu i w odczuciu ekspertów pokazuje, że Nysa jest dobrym miejscem do dokonania inwestycji też tych High-Tech, które budzą potencjał drzemiący głównie w młodych ludziach.

SC: Pracując z tymi zespołami tak naprawdę od wczorajszego dnia, od rana, przez kilkadziesiąt godzin, muszę potwierdzić, że to świetni, zaangażowani ludzie. Mimo, że zespoły są często tworzone przez bardzo młode osoby – często z liceów czy techników to realizowane przez nich aplikacje wpisują się w trendy, które zachodzą w zakresie idei miasta inteligentnego. Mamy tu projekty związane z otwartymi danymi, które mają poprawić jakość udostępnianych przez administrację danych, żeby mogły być wykorzystywane przez firmy technologiczne czy organizacje pozarządowe do świadczenia usług. Kolejny był pomysł związany z ekonomią współdzielenia – łatwy sposób udostępniania rzeczy prywatnych do dzierżawy.

Ja zwróciłem uwagę w przypadku Nysy na dwie rzeczy. Przede wszystkim podoba mi się, że wyciągacie Państwo wnioski z wykonanej diagnozy bazującej na danych. Został zidentyfikowany problem związany z migracją i wprowadzacie Państwo program, którego celem jest może nie tyle przyciąganie młodych do miasta, ale sprawienie żeby oni zostawali w tym mieście i wiązali z Nysą swoje dorosłe życie. Jest to przykład zintegrowanego i holistycznego podejścia do rozwiązywania problemów, które jest w polskich miasta bardzo potrzebne.

KK: Mam taką może nie przewagę, ale wiedzę, która wynika z mojej pracy w Urzędzie Pracy, gdzie byłem przez blisko 10 lat dyrektorem i gdzie pracowaliśmy, aby jak najlepiej pomóc mieszkańcom Nysy w zdobyciu dobrej pracy. Bo dobra praca jest tym punktem wyjścia. Od 3 lat jestem burmistrzem i wdrażamy program, który opracowaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem tej kadencji.

Opiera się na trzech filarach: dobra praca, tanie mieszkania i jakość życia. Dobra praca – przejęliśmy tereny po Fabryce Samochodów Dostawczych, czyli te miejsca w których produkowano jeszcze w PRL-u słynną nyskę furgonetkę. Ten teren już jest od kilku dni modernizowany z wykorzystaniem pieniędzy europejskich. Powstaje tam Nyski Park Technologiczno- Przemysłowy. Tam już się lokują dobre firmy. Mamy centra mebli firmy Kler, firmę z branży automotive projektującą nadwozia – włoską Noal – jest to najwyższa półka w tej branży. Mamy firmę z Wrocławia, która chce reaktywować w Nysie produkcję furgonetek Nysa, ale już z napędem elektrycznym i hybrydowym. To jest coś na czym nam najbardziej zależy w kwestii symboliki – odbudujemy markę Nysy. Mamy inkubator, mamy Centrum Integracji Społecznej, mamy strefę ekonomiczną, którą konsekwentnie zbroimy. Udało nam się, i jest to duży sukces, stworzyć warunki i przyciągnąć do Nysy jedyne w Polsce Centrum Mandatowe. Jest to instytucja państwowa, która obsługuje wszystkie mandaty karno-skarbowe w naszym kraju. W tym centrum już pracuje około 150 osób. I myślę, że w przeciągu 2- 3 lat Nysa zyska około 1000 dobrych miejsc pracy, czyli z wynagrodzeniem, które będzie wynagrodzeniem wystarczającym dla młodych, ambitnych ludzi. To jest nasz główny cel.

Tanie mieszkanie – mamy kilka projektów, które są bardzo interesujące. To są tanie działki dla młodych rodzin czyli działki sprzedawane za 15% wartości – warunkiem jest wybudowanie w ciągi 3 lat domu. Jest to 27 działek i zainteresowanie jest ogromne. W przyszłym roku szykujemy kolejnych kilkadziesiąt działek. Jesteśmy aktywnym uczestnikiem programu Mieszkanie Plus – w przeciągu kilkunastu tygodni rozpoczniemy budowę osiedla. Remontujemy grunty koszarowo – wojskowe z dofinansowaniem Banku Gospodarstwa Krajowego – tam powstanie blisko 80 mieszkań socjalnych, dzięki temu odblokujemy atrakcyjne mieszkania w centrum miasta, które były komunalnymi, zadłużonymi i zdegradowanymi. Wyremontujemy je i też przekażemy – głównie rodzinom, ale też na specjalną pulę dla nyskich absolwentów uczelni wyższych, którzy ukończyli studia i których będziemy ściągać dobrym i tanim mieszkaniem w Nysie.

A jakość życia to jest m.in. nasz słynny bon, słynny, bo jedyny w Polsce. Wypłacamy 500 PLN szybciej niż rząd, bo od 1 stycznia 2016 roku. Ten program ma nieco inną konstrukcję, bo wypłacamy od 2 dziecka w wieku 1-6 lat, ale założenie jest takie, że rodzice muszą pracować, czyli dajemy coś za coś. Pracujesz i płacisz podatki w Nysie, a miasto niejako odwdzięcza się tym, że dofinansujemy wychowanie drugiego dziecka i wyżej. Budujemy kąpielisko, właśnie oddajemy do użytku halę widowiskowo-sportową na ponad 3 tysiące miejsc. To jest hala, w której wreszcie będą mogli grać nasi siatkarze. Mamy świetną drużynę, w której wychował się Bartosz Kurek, gwiazda siatkówki polskiej, ale do tej pory nie mieliśmy warunków technicznych, aby grać w tych najwyższej klasie rozgrywek. Czyli mamy wreszcie halę, która spełnia wymogi, będziemy mogli grać w najlepszej klasie rozgrywek. Reaktywowaliśmy akademie siatkarską i piłkarską. I to co może symboliczne przywróciliśmy po kilkunastu latach stołówki i kuchnie w każdym przedszkolu w naszej gminie. To jest ważne, bo z cateringu korzystało tylko 30% dzieciaków. Teraz jak są nasze własne kuchni i stołówki to niemalże 100% dzieci z nich korzysta i rodzice są zadowoleni. I to też pokazuje, że można dbać o nasze rodziny od najmłodszych lat.

SC: Zdrowie jest najważniejsze.

KK: Czy to przyniesie efekty? Nie wiem. Cieszymy się, bo skok liczby urodzeń był ogromny, największy w historii Nysy – o 25%. Natomiast czy to będzie trend stały – nie wiemy. Na pewno sam bon nie jest kluczem, tutaj musi być polityka oparta o te 3 filary, którą konsekwentnie będziemy realizować dopóki, dzięki mieszkańcom Nysy, zarządzamy miastem.

SC: Wizja i strategia są bardzo ważne i przekłada się na wszystkie procesy zarządcze i wydaje się, że przypadek Nysy to potwierdza.

Jak wygląda w Nysie kwestia wdrażania idei miasta inteligentnego która związana jest z inteligentnym zarzadzaniem samym miastem – smart goverment? Czy są prowadzone jakieś inicjatywy w Urzędzie Miasta, które związane są z informatyzacja procesów i z wykorzystywaniem danych które są w mieście tworzone? Czy w pewnym sensie ten Hackathon ma dopiero te zmiany pobudzić i być pewnego rodzaju wyzwalaczem dla tego typu zmian?

KK: Mamy kilka elementów, które mogą świadczyć o tym, że staramy się zostać miastem smart. Teraz ukazał się ranking miast inteligentnych, w którym znalazły się dwa polskie miasta Warszawa i Wrocław. Nysy jeszcze tam nie ma, ale wierzymy, że będziemy. Obecnie wprowadzamy elektryczne autobusy. Celujemy też w informatykę. Liczymy, że ten Hackathon pobudzi pewną strefę, którą chcielibyśmy, aby była wreszcie ruszona i aby służyła mieszkańcom Nysy. Dotykamy różnych tematów związanych z miastem inteligentnym – zmieniamy oświetlenie, zmieniamy systemy ogrzewania, będziemy za chwile dokopywać się do geotermii, którą mamy już zdiagnozowaną. Natomiast nie ukrywam, że jeszcze nie mamy takiej spójnej strategii smart city. Mam nadzieję na spójną, kompleksową strategię smart, której będziemy się konsekwentnie trzymać bo bez strategii smart city nie zrealizujemy wszystkich innych naszych fundamentalnych zadań. W tych czasach jest to ewidentnie pewne.

S.C.: Bardzo miło jest to mi słyszeć, bo sam przekonuje też samorządowców do tego, żeby takie strategicznego podejścia do zmian w mieście w duchu smart city.

KK: Nowości technologiczne to swego rodzaju wyzwania, ale takie są realia. Bez dogonienia najnowszych rozwiązań, bez wkomponowania ich w krwioobieg miasta polegniemy i to będzie porażka. Im szybciej do nich dojdziemy tym lepiej dla nas i dla mieszkańców.

S.C.: Strategia inteligentnego miasta będzie bardzo dobrze wspierać politykę miasta związaną z trzema filarami, bo tak naprawdę miasto inteligentne to jest miasto które ma poprawiać jakość życia ludzi, mieszkańców. Nie chodzi o to abyśmy nagle wdrażali nie wiadomo jakie technologie w każdym mieście, tylko chodzi o to żebyśmy stosowali sprytne rozwiązania, niekoniecznie drogie, które przyniosą wymierne efekty i żeby prowadziły one krok po kroku do takiego poziomu życia, żeby nikomu nawet nie przeszło przez myśl, żeby się przeprowadzić do Wrocławia czy Warszawy.

KK: Musimy maszerować albo zginiemy i to jest jedyna droga.

źródło: www.smartcity-expert.eu

Powiązane posty

Leave a Comment